Witam

Witam

Jeżdżę po Kotlinie Jeleniogórskiej od kilku lat. Początkowo zastanawiałem się gdzie tu może być coś ciekawego. Samo jeżdżenie po szosie wydaje się mało interesujące i warto swoje wycieczki ubogacić o jakiś widoczek lub szczególne miejsce. Zdarza się, że trzeba skręcić z gęsto uczęszczanych szlaków, włożyć trochę więcej wysiłku, ale przeważnie okazuje się, że warto. Będę tu umieszczał krótkie relacje z moich wycieczek rowerowych. Czasem po gęsto uczęszczanych szlakach, a czasem po leśnych duktach. Kotlina jest na tyle ciekawa, że w którąkolwiek stronę by nie wyruszyć to zawsze można coś ciekawego znaleźć. A zatem: ROWEROWY SEZON CZAS ZACZĄĆ

Kotlina

Kotlina

czwartek, 29 marca 2012

Perła Zachodu

Drugą wycieczkę w tym roku postanowiłem zrobić na Perłę Zachodu. Niecałe 28 kilomertów.
Rozpoczynam oczywiście w Słonecznej Dolinie skąd kieruję się w stronę Cieplic. Drogę skracam przez działki.Nie lubię jechać ulicą Wolności, więc przez most na rzece Kamiennej dojeżdżam do ulicy Cmentarnej. Jazda drugą stroną rzeki bardzo różni się od jazdy ulicą Wolności. Spokój, cisza, mało samochodów. Tylko zza rzeki dochodzi chwilami szum pojazdów mechanicznych. 




Cmentarna przechodzi w ulicę Francuzką a ta w Łąkową i tak docieram do terenów byłej Celwiskozy. Można tędy objechać górę z zakładem MZK na ulicy Wolności. Nie dlatego żeby była to jakaś wielka góra, ale omijamy cały ruch i zgiełk na głównej jeleniogórskiej arterii. 
Na terenie Celwiskozy obok widocznych resztek zakładu zrobiono w ostatnim roku bardzo dobrą i wygodną drogę oraz ścieżkę rowerową. Polecam gorąco.


Po opuszczeniu Celwiskozy ulicą Karola Miarki docieram do obwodnicy, następnie obok Domu Dziecka wjeżdżam między ogródki i za chwilę jestem na Jagiełły. Mijam wieżę powszechnie zwaną Grzybkiem i już pomiędzy drzewami dostrzegam nasz wielki most kolejowy nad Bobrem. Ledwo go widać ale jest, co udokumentowałem na zdjęciu obok
Nie wiem czemu wszyscy mówią na niego wiadukt, przecież to jest most, może większy od innych jeleniogórkich mostów, ale tylko most.
Stromizną znaną mi z czasów saneczkowych zjeżdżam na alejkę prowadzącą do Perły Zachodu.

Przy Źródełku Miłości mnóstwo ludzi, zdjęcia nawet nie ma co robić, bo samego źródła nie widać - wycieczka jakaś czy co? W ładną pogodę zawsze można spotkać na tej drodze sporo spacerowiczów, więc trzeba uważać. Mało kto wie ale wyspa mijana po drodze, na której była w niemieckich czasach papiernia (podobno zbombardowana przez aliantów - ciekawe dlaczego?), na której teraz znajduje się elektrownia, nosi nazwę koniec świata :-) Tak więc mijam Koniec Świata i powoli (25km/h) zbliżam się do mojego ulubionego na tej trasie miejsca: zwężenia drogi za elektrownią i stromego podjazdu przed samą Perłą.





Perła Zachodu,  niezależnie od pory roku,  zawsze mi się podoba.




Nie lubię wracać tą samą trasą, więc kieruję rower w stronę Siedlęcina. Po drodze mijam zaporę na jeziorze Modrym bo tak nazywa się jeziorko przy Perle Zachodu.
W Siedlęcinie skręcam na most i jadę w kierunku Jeżowa Sudeckiego. Tej drogi nie polecam. Niektóre samochody rozwijają tam bardzo duże prędkości i rowerzysta może czuć się zagrożony. Tak jest prawie za każdym razem gdy tam jadę. W Jeżowie skręcam w stronę Jeleniej Góry. Z ulicy Grunwaldzkiej (pozdrowienia dla Ani i Roberta) skręcam na tzw. Pekin i znowu przez most na Bobrze jadę kierunku Sobieskiego. Tam widzę że przygotowania do Euro idą pełną parą.



Następnie przez Poznańską i Kasprowicza docieram do Nadbrzeżnej. Ulica Nadbrzeżna przechodzi remont, lub renowację. Trzeba uważać bo grasują na niej roboty drogowe, a taki robot może wyrządzić krzywdę.
Z Nadbrzeżnej skręcam w nielubianą przeze mnie, ale niestety często uczęszczaną ulicę Wolności. Za starymi Warsztatami Mechanika skręcam w Łabską i pnę się pod górę, która nawet nie ma nazwy ale czuje się ją w nogach. Mijam nowy cmentarz w Cieplicach i już za chwil kilka koniec wycieczki.
Polecam Perłę Zachodu na wycieczkę rowerową. Zwłaszcza z dziećmi.
Ale wtedy oczywiście wracamy nadbobrzańską aleją a nie przez Siedlęcin.
Jedna cenna uwaga: nie należy z rowerem wracać drugą stroną rzeki. Jest tam wiele miejsc, w których rower trzeba nieść, a to może zepsuć wycieczkę zwłaszcza z dziećmi.

Trasa niezbyt zróżnicowana pod względem wysokości. Najniższe miejsce to most w Siedlęcinie. Najwyższe - góra przed Słoneczną doliną. Sam dojazd i powrót alejką wzdłuż Bobru jest bardzo spokojny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz